Trwa ładowanie strony...

Podsumowanie polsko-niemieckiego rajdu rowerowego


Podsumowanie polsko-niemieckiego rajdu rowerowego

W 2023 roku dzięki wspólnym działaniom udało się nawiązać współpracę pomiędzy sławieńskim stowarzyszeniem Turystyki Rowerowej i Pieszej „Na Szlaku” oraz grupą rowerzystów ADFC z partnerskiego miasta Rinteln. Pierwsze spotkanie rowerzystów odbyło się w dniach 11-14 sierpnia 2023 roku, gdzie czworo rowerzystów ze Sławna uczestniczyło w AltStadtFest w Rinteln. Była to okazja do nawiązania kontaktów i wymiany doświadczeń. Podczas spotkań wypracowano inicjatywę organizacji wspólnego rajdu rowerowego, który zaplanowany został na miesiąc maj 2024 roku.

22 maja br. rowerzyści z obu klubów rozpoczęli wspólny rajd przy Bramie Granicznej Świnoujście Ahlbeck. W rajdzie uczestniczyło 12 osób – 7 rowerzystów ze Sławna i 5 z Rinteln. Trasa została podzielona na 4 etapy, gdzie łącznie do pokonania jest blisko 200 km trasą rowerową R10. 
 
Dzień pierwszy - Sławno – Świnoujście – Ahlbeck – Międzyzdroje –Kołczewo ( 50 km). Środowy poranek, Sławno jeszcze śpi, a 7 rowerzystów spotyka się na Stacji PKP by wyruszyć na rowerową przygodę. Pociąg PolRegio podjeżdża punktualnie 5:22. Załadunek przebiega bardzo sprawnie. Dojeżdżamy do Świnoujścia po ok. 4,5 godzinach podróży z przesiadką w Szczecin Dąbie. Z dworca udajemy się na przeprawę promową na zachodnią część miasta położoną na Wyspie Uznam. Peleton prowadzi Maciek, zamyka Robert. Jedziemy prosto na granicę. Teraz jak już jesteśmy w strefie Schengen, to w tym miejscu granicę przekraczamy dość symbolicznie, bez żadnej kontroli. Czas mamy bardzo dobry więc Transgraniczną Promenadą jedziemy do Ahlbeck. Przygraniczne miasteczko z pięknymi, zabytkowymi stylowymi willami, dość senne. Wracamy Promenadą w kierunku granicy. Po trasie dużo tablic informacyjnych o historii, faunie i florze Wyspy Uznam. O godz. 12:30 przyjechali z Ahlbeck nasi rowerowi, niemieccy przyjaciele z Grupy ADFC. Wspólne foto na tle Bramy Granicznej i ruszamy na wspólny polsko niemiecki rajd. Na Promenadzie mała przerwa na kawę i gofry i jedziemy w kierunku fotogenicznego wiatraka - Stawa Młyny pełniącego funkcję nawigacyjną.  Przeprawiamy się z powrotem promem na wschodnią część miasta położoną na wyspie Wolin. Drogami leśnymi, kamienistymi, piaszczystymi, płytami betonowymi jedziemy w kierunku Międzyzdrojów. W Międzyzdrojach odwiedzamy Aleję Gwiazd, wspólne foto pod złotym statkiem z napisem Międzyzdroje i ruszamy dalej. Skracamy sobie trochę trasę i jedziemy drogą wojewódzką 102 do Kołczewa. Ale to była droga przez mękę, szczególnie dla osób jadących zwykłymi rowerami bowiem musieliśmy pokonać kilka dość stromych podjazdów i zjazdów. I upragniony widok – tablica z napisem Kołczewo. A tam za wsią, pod lasem nasz nocleg czyli Pokoje Gościnne AGA. Trasa Świnoujście - Kołczewo została zaliczona.
 
Dzień 2 - Mimo ładnej nocy budzi nas poranny deszcz, którego miało nie być. Zbieramy się więc powoli i chcąc nie chcąc wyruszamy w delikatnej, aczkolwiek czasami silnej mżawce, z nadzieją że szybko się wypada i pozostała część dnia będzie pogodna. Niestety nic z tego. Z Kołczewa, położonego na skraju Wolińskiego Parku Narodowego wjeżdżamy na ścieżkę rowerową prowadzącą do Międzywodzia i Dziwnowa. Po drodze podziwiamy piękną panoramę Zalewu Kamieńskiego i rzeki Dziwnej na której przekraczamy most zwodzony. Kierujemy się na Dziwnówek. Z Dziwnówka do Łukęcina dostaniemy się trasą pieszo-rowerową. Ścieżka ta rozpoczyna się i prowadzi skrajem klifowego brzegu skąd rozpościera się malowniczy widok na Morze Bałtyckie. Z Łukęcina wyjeżdżamy na szlak, którym dostajemy się do samego Pobierowa. Po drodze podziwiamy piękne widoki z nadmorskich klifów. Mimo padającego cały czas deszczu dłuższą przerwę robimy w Pustkowie. Około sto metrów od brzegu morza stoi Bałtycki Krzyż Nadziei – metalowy krzyż o wysokości 19 metrów / replika krzyża z Giewontu/. Następny przystanek to Trzęsacz i słynne ruiny kościoła św. Mikołaja. Znajduje się on na szczycie klifu a tuż obok ruin jest imponująca platforma widokowa, która oferuje zapierające dech w piersiach widoki na Bałtyk oraz malownicze wybrzeże. Jesteśmy zziębnięci i przemoczeni, więc każdy myśli tylko o dojeździe na kwaterę . Rewal i Niechorze mijamy błyskawicznie bez zatrzymywania się. W Pogorzelicy przy dworcu Nadmorskiej Kolei Wąskotorowej, chwila na odpoczynek. Trasa biegła przy bagnach, więc odczucie zimna było jeszcze większe. Przed Mrzeżynem deszcz odpuścił i do Dźwirzyna docieramy w słonecznej pogodzie. Nasza noclegownia czyli Ośrodek Kolonijno Wypoczynkowy "Dźwirzyno" zlokalizowany jest w bezpośredniej bliskości morza z własnym dojściem do plaży, w nadmorskim parku porośniętym drzewami iglastymi. Wita na bardzo miły pan kierownik. Nasze rowery są ubłocone niemiłosiernie, my przemoczeni. Pan Kierownik pozwala skorzystać z kotłowni, gdzie chłopaki myją szlaufem każdy rower. W kotłowni cieplutko więc zostawiamy rowery i przemoczoną odzież i obuwie do wyschnięcia. Jako że z racji pogody nie było ochoty na zwiedzanie wszystkich mijanych atrakcji byliśmy przed czasem. Zziębniętym rowerzystom miły pan kierownik, mimo wykupionej tylko kolacji, zafundował obiad w zaprzyjaźnionym ośrodku. Piękny gest. Dziękujemy bardzo. Ten niezwykle mokry dzień kończymy na plaży, podziwiając zachodzące słońce. Małgosi, Ani, Teresce, Claudi, Heike, mało było wody przez cały dzień, więc jeszcze moczyły nogi w zimnych wodach Bałtyku. Trasa Kołczewo - Dźwirzyno została zaliczona.
 
Dzień 3 - W tym dniu mieliśmy do pokonania dość prosty, 55 kilometrowy odcinek z Dźwirzyna do Mielenka i siły trzeba było rozłożyć na całą trasę. Był czas na zwiedzanie, na przerwy, bowiem dzień dzisiejszy przebiegał w spokojnym tempie. Ranek powitał nas słoneczną pogodą. Po wykwaterowaniu jedziemy na śniadanie do Restauracji „Mniam, Mniam”. Obfity bufet spełnia nasze wymagania, jedzonka dużo i różnorodne. Jeszcze sesja foto i ruszamy w drogę. Dość szybko docieramy do Kołobrzegu. Po przekroczeniu mostów na Kanale Drzewnym i rzece Parsęcie kierujemy się pod latarnię morską zbudowaną na starym forcie. Zatrzymujemy się tutaj na dłużej, więc grupy polska i niemiecka rozdzielają się. Część osób wchodzi na Latarnię Morską, część odpoczywa, część delektuje się lodami, goframi i kawką. Na promenadzie wspólne zdjęcie pod pomnikiem Zaślubin Polski z Morzem i dalej jedziemy drogą rowerową przy plaży. Tu są najładniejsze widoki. Momentami przejeżdża się przez drewniane kładki, gdzie z lewej strony morze, a z prawej jeziora z kaczuszkami. Następnie jedziemy laskiem przez Ekopark Wschodni (Solne Bagno), za którym ładna ścieżka rowerowa prowadzi malowniczo nad samym brzegiem morza. Mijamy Ustronie Morskie i następną dłuższą przerwę robimy w Gąskach pod Latarnią Morską. Relaksujemy się przy lodach, frytkach. Do Sarbinowa ścieżka odbija w głąb lądu i wiedzie przy polach uprawnych. Na następny krótki relaks zatrzymujemy się w Chłopach. Podziwiamy na plaży piękne kutry rybackie i pracę rybaków. Mieliśmy okazję oglądać jak wciągają linami kuter na plażę . Dzisiaj już bardzo rzadki widok. Dalej po trasie przerwa na foto pod obeliskiem informującym o przebiegu w tym miejscu, 16-tego południka geograficznego. Po dotarciu do Mielenka na kwaterę , z racji tego że byliśmy trochę przed czasem, przed kolacją był jeszcze czas na odpoczynek przy kawce i pysznym cieście. Po kolacji wyskoczyliśmy rowerami do Mielna. Wieczorem zbieraliśmy siły na sobotni dzień. Trasa Dźwirzyno - Mielenko została zaliczona.
 
Dzień 4 - Ranek budzi nas piękną, rowerową pogodą. Plan na dzisiaj to pokazanie naszym niemieckim gościom atrakcje koszalińskiej Góry Chełmskiej. Po smacznym, obfitym śniadanku, pożegnawszy naszych przemiłych gospodarzy, ruszamy ścieżką rowerową, żwawym tempem do Koszalina. W Mścicach odłączają się od nas Małgosia, Ania, Maryla i Tereska, które swoim tempem jadą na dworzec PKP w Koszalinie, a reszta grupy jedzie dalej. Przerwę na odpoczynek robimy na rekreacyjnym terenie z napisem KOSZALIN. Obowiązkowa sesja foto i ruszamy na Górę Chełmską. Góra Chełmska jest jedną z trzech Świętych Gór Pomorskich. Zziajani wjeżdżamy na szczyt. Po odpoczynku Dana zostaje pilnować rowerów, a Urszula, Sabina, Claudia, Heike, Gunter, Robert i Maciek wspinają się na wieżę widokową, skąd podziwiają piękną panoramę Koszalina i okolicy. Po zejściu lody dla ochłody i podjeżdżamy jeszcze pod Sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej. Jesteśmy w lekkim niedoczasie i dosyć szybko ruszamy w kierunku miasta. Na placu przed Ratuszem trwały właśnie występy artystyczne z okazji Dni Koszalina. Szukamy kawiarni na odpoczynek i łyk kawki. Robert i Maciej jadą na stację PKP, pomóc Małgosi i Ani zapakować rowery do pośpiesznego pociągu, gdyż one jadą do Sławna godzinę wcześniej od wszystkich i wkrótce wracają do nas na kawkę. Na dworcu spotykamy się z Tereską i Marylą. Pociąg PolRegio podjeżdża punktualnie, załadunek rowerów poszedł bardzo sprawnie i już po pól godzinie wysiadamy w Sławnie. Oprowadzamy naszych gości po lasku komunalnym by punktualnie o 15:30 wjechać na plac Wyszyńskiego, gdzie zostajemy owacyjnie powitani i przywitani przez sławieńskich i niemieckich oficjeli. Miasto Sławno obdarowuje wszystkich uczestników rajdu polsko niemieckiego upominkami. Jeszcze odpoczynek i wspólna konsumpcja grochówki i zmęczeni ale pełni wrażeń udaliśmy się do swoich domów, a niemieccy rowerzyści na miejsce noclegu do OSiR. Odświeżeni i trochę wypoczęci spotykamy się wszyscy na uroczystej kolacji w Restauracji „Morska”.
 
I tak Polsko – Niemiecki Rajd Rowerowy Nadmorskim Szlakiem Hanzeatyckim /Szlakiem R10/ Świnoujście Brama Graniczna Ahlbeck – Sławno przeszedł do historii. Trwał cztery dni i był największą i najtrudniejszą w realizacji imprezą. Na trasie było wszystko - miejskie ścieżki rowerowe, drogi asfaltowe, drogi szutrowe przebiegające przez las, piasek, płyty betonowe, kocie łby. I było mnóstwo jodu. Czasami jazda tuż przy plaży. Były długie podjazdy i ostre zjazdy i było nieraz ciężko, ale zadowoleni zawsze docieraliśmy do celu. Dominowała przede wszystkim radość z pokonywanych wspólnie kilometrów. To były cztery dni niezapomnianych wrażeń, wspomnień i doświadczeń. Wszystkim uczestnikom rajdu, a szczególnie naszym rowerowym przyjaciołom z Rinteln serdeczne dziękuję za wytrwałość i za życzliwość. Serdecznie dziękuję sponsorom, którzy w dużej mierze przyczyniły się do realizacji rajdu - Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Sławnie, Bank Spółdzielczy w Sławnie, Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Sławno, Urząd Miejski w Sławnie, PSS Sławno. To dzięki Wam były to cztery wspaniałe dni wielkiej przygody
 
W rajdzie uczestniczyli - Danuta Ogórek , Małgorzata Runowska, Anna Sendecka, Maryla Gut, Teresa Knut, Maciej Motyl, Robert Stępień, Urszula Mucke, Gunter Mucke. Heike Borcheld, Claudia Borcheld oraz Sabina Cienkowski.
 
STRiP NA SZLAKU
Facebook X

Zobacz również

Powrót do góry